„Słowo nie pozwala przemawiać ciszy”, pisze Ionesco w Journal en miettes [Dziennik w okruchach], Antonin Artaud zaś dorzuca: „Dusza rzeczy nie tkwi w słowach”. „Mówimy tylko w chwilach, gdy nie żyjemy — pisze Maeterlinck — autentyczne życie, jedyne zdolne pozostawić jakiś ślad, tworzy się tylko z milczenia”, i to właśnie jego „mroczna moc” napawa nas tak głębokim lękiem. Milczenie jest językiem duszy. Według Charles’a du Bos podstawowy problem polega na przełożeniu tego języka na słowa.

Alain Corbin, Historia ciszy i milczenia

 

***

 

KAŚKA 
Chodź, pójdziemy do chałupy. Wszystko ci się przypomni.

 

JASIEK 
Mnie nie do chałupy, Kasiu. O, posłuchaj, jak grają. Tam muszę.

 

KAŚKA 
A mnie samą byś zostawił? Nie żal by ci było swojej Kasi? Kasia by się zapłakała za swoim Jasieńkiem.

 

JASIEK 
Eh, Kasiu, Kasiu. Szkoda cię dla Jaśka. Po coś ty go znajdywała?

Wiesław Myśliwski, Klucznik

 

***

 

Omawiając funkcje wyobraźni symbolicznej, Gilbert Durand na pierwszym miejscu umieścił jej znaczenie jako „witalnej, dynamicznej negacji, negacji nicości, śmierci i czasu”. Najkrótsze streszczenie tej niezmiernie ważnej myśli Duranda zawiera się w stwierdzeniu, że symbol przywraca równowagę witalną, zachwianą przez zrozumienie śmierci. Antropologia symboliczna zatem wydobywa na jaw przede wszystkim funkcję wyobraźni symbolicznej jako protestu przeciwko rozkładowi śmierci. „Symbol, w swym ustanawiającym dynamizmie poszukiwania znaczenia, tworzy sam model zapośredniczenia Wieczności w tym, co czasowe”.

Maria Janion, Do Europy – tak, ale razem z naszymi umarłymi

 

***

 

Odprowadź mnie robaczku
mieszkający pod ziemią
tam odprowadź mnie ty
który już mieszkasz we mnie

Urszula Kozioł, Raptularz – Odprowadź mnie