„Kresem” nazywa się kraniec każdej rzeczy, tzn. ostatni punkt, poza którym nie można znaleźć żadnej części oraz pierwszy punkt, wewnątrz którego znajduje się każda część. Jest nim także forma przestrzennej wielkości albo tego, co ma wielkość; także cel każdej rzeczy, ku któremu skierowany jest ruch i działanie [terminus ad quem], a nie ten, od którego wychodzi [terminus a quo], chociaż czasem nadaje się tę nazwę jednemu i drugiemu, temu od którego i temu do którego ruch zdąża, tzn. przyczynie celowej. Kresem jest także substancja każdej rzeczy i istota każdej rzeczy; jest bowiem kresem poznania, a jeżeli poznania, to i przedmiotu. Jasne przeto, że „kres” ma tyle znaczeń, ile „początek”, a nawet jeszcze więcej, bo początek jest też i pewnym kresem, ale nie każdy kres jest początkiem.

Arystoteles, Metafizyka

 

***

 

Ten świat to zamknięte drzwi. To przeszkoda w drodze do celu. A zarazem – przejście.

Simone Weil, Świadomość nadprzyrodzona

 

***

 

Byłem psem Hadesu. Psem piekielnych podziemi.

 

Nie ma mnie, tak jak nie ma już świata Olimpu.

 

W ludzkim świecie nieludzkim trwa tylko nieśmiertelne moje ugryzienie, jakie zostawiam tym, którzy kogoś tracą.

 

Gryzę, kąsam, wyję. Skowyczę dziś i w wieczności. Zadaję cierpienia.

 

Pomimo że – poświadczam – mnie samego już nie ma.

 

Żyję tylko w chwili, kiedy zanika życie.

 

Jest to dziwne i niedziwne zarazem.

Jarosław Mikołajewski, Mity osobne – Cerber

 

***

 

Pozostaje jeszcze powiedzieć o śmierci, aby zostawić rzecz w miejscu, w którym sama dusza ma swój kres. Chociaż Epikur dość znanym stwierdzeniem zaprzeczył, że śmierć nas dotyczy. „Co bowiem ulega rozkładowi – powiada – jest pozbawione czucia, a co nie ma czucia, nie ma z nami nic wspólnego”. Tym, co się rozkłada i nie ma czucia, jest nie sama śmierć, ale człowiek, który jej doświadcza. Ów jednak przypisuje temu czucie, czego jest działanie. To człowiek zatem ma doznać śmierci – rozłożycielki ciała i niszczycielki czucia. Jakże niedorzecznym jest mówienie, że taka siła nie dotyczy człowieka!

Tertulian, O duszy