Zapyta ktoś, kiedyś, być może, jeśli się wsłucha, czy mi się nie pomyliły idiomy, dworski z chłopskim. Nie, nie pomyliły mi się. To Tobie, Narodzie, myliły się i nadal mylą służba z długiem, uraza z pokorą a duma z pychą. I jeszcze podziw z zawiścią. Każdego do każdego a ponad wszystko do siebie samego. Miłość bliźniego, dokładnie jak należy, jak własna – warunkowa. No, w każdym razie idiomy są na swoich miejscach. 

 

Byłem kiedyś w Bronowicach. Na tak zwanej wycieczce klasowej. Nomen omen. Mieliśmy odwiedzić Rydlówkę, ale trwały akurat prace renowacyjne, więc mogliśmy tylko postać chwilę przed drzwiami. Staliśmy i patrzyli jak pan na dachu wymienia pokrycie. „Czy jest Lucjan?”, ktoś zawołał. Pan spojrzał z góry, ale nic nie odpowiedział. Staliśmy jeszcze chwilę w ciszy.