μαρτυρίες 3
W każdym życiu jest coś, co pozostaje nieprzeżyte, tak jak w każdym słowie jest coś, co pozostaje niewyrażone. Charakter jest tajemną władzą, która sama obwołuje się strażnikiem tego niezakosztowanego życia: uporczywie czuwa nad tym, co nigdy się nie stało, i bez twej woli zaznacza jego ślad na twoim obliczu. To dlatego zaraz po urodzeniu dziecko zdaje się już wyglądać jak dorosły: w rzeczywistości nic nie łączy ich twarzy poza tym, co ani w jednej, ani w drugiej nie zostało przeżyte.
Giorgio Agamben, Idea prozy
***
Żeby spełniać podstawowe wymagania w zakresie moralności i ciągłości, jesteśmy wciągani w fundamentalną iluzję. Jest nią nasz charakter. Coś całkowicie naszego, stałego, a przy tym chwiejnego i zmiennego. To, co można zrobić z charakterem, skłania nas do wysiłku w każdej sytuacji związanej z funkcjonowaniem społeczeństwa, a szczególnie w sytuacjach towarzyskich, i to właśnie przez te ponawiane wysiłki odtwarzamy stare rutyny. Pozwala nam się wierzyć, że w momentach, które przeżywamy, mamy coś do wygrania, tylko po to, żeby społeczeństwo mogło przeżyć kolejne chwile.
Erving Goffman, Rytuał interakcyjny
***
Droga prowadząca do istoty literatury wiedzie przez uwzględnienie faktu, że aluzja działa silniej niż realizacja. Wiążą się z tym następujące fakty z życia:
Dzieci bawią się bardzo prymitywnymi lalkami. Dlaczego lalki te silniej przemawiają do wyobraźni niż pięknie wykonane? Czy ma to jakiś związek z faktem, że pies bawi się kamieniem pełniącym funkcję „łupu”, natomiast z wypchanym zającem nie wie, co ma począć? Ponieważ zając ten w każdym punkcie jest nie do poznania zmienioną reprodukcją oryginału, kamień natomiast tylko w jednym punkcie, mianowicie że można go nieść w pysku. Małe rozmiary lalki to dla uczuć macierzyńskich rzecz najważniejsza; jest to niejako idea małego dziecka, od której obfita powierzchowność tylko odwraca uwagę.
Robert Musil, Człowiek matematyczny
***
Chcę być odwrotnością.
Nieważne czego.
Chcę być odwrotnością w ogóle,
oto cel sam w sobie.
Nicuję się,
wywracam się włosem do środka,
staję się własną podszewką,
wyłamuję sobie kości w przeciwnym kierunku,
przeginam grzbiet na tamtą stronę.
Męczę siebie,
zwalczam siebie,
tropię siebie,
prześladuję siebie.
Aż wreszcie
pokonana,
mogę stać się tylko odwrotnością samej siebie.
Nie jest to tryumf całkowity, niestety.
Chciałam być odwrotnością w ogóle,
ale nie wyszło.
Anna Świrszczyńska, Odwrotność